www.pollityczni.fora.pl

Ar0n · Wysłany: Wto 18:30, 18 Mar 2008 Temat postu: Sytuacja w Tybecie

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ja osobiscie jestem za wolnoscia Tybetu.
To panstwo o ponad tysiacletniej hsitorii, odmiennej religii i kulturze od kultury chinskiej (tzw. han).

Tom · Wysłany: Śro 18:15, 19 Mar 2008 Temat postu:

Kulturę Tybetu, a także migawki z jego historii dość dobrze pokazuje film "7 lat w Tybecie".
Bardzo podobał mi się w nim pewien fragment:
Początek okupacji, do Dalajlamy przybywa kilku chińskich generałów. Tybetańczycy wiedzą, że tracą niepodległość, jednak mimo wszystko przygotowywują z całym szacunkiem gościnę. Na ziemi układają z kolorowych ziaren (?) piękne mozaiki, prawdziwe dzieła sztuki. Przybywa chińska delegacja. Generałowie pierwsze co robią to wycierają swoje brudne wojskowe buty, niszcząc efekt kilkudniowej pracy miejscowych artystów...
Tak Chiny szanują inne kultury i narody...

Ar0n · Wysłany: Czw 21:34, 20 Mar 2008 Temat postu:

Tez pamietam ta scene, mnie jednak bardziej zapadlo w pamiec to jak sam Mao Tse Tung skomentowal religie w ktora wierza Tybetanczycy (odmiana buddyzmu)...
jestem za wolnym Tybetem.
Ale nie bedzie go.

Norbert1116 · Wysłany: Czw 21:20, 27 Mar 2008 Temat postu:

Wydaje się mi iż bojkot olimpiady w Pekinie naprawdę nic nie da. Tybet jest okupowany od 50 lat i nie widzę powodu by z tegoż powodu bojkotować olimpiadę, naiwnością było by wierzyć że to w jakiś sposób pomoże Tybetowi, jedynie co może to zaognić jeszcze już przecież katastrofalną sytuację między Chinami a Tybetem. Jedynym sposobem by cokolwiek wymóc na Chinach są cła na produkty z Chin. Donald wychilił się przed szereg i powiedział że bojkotuje. Mniejsza o to że Gazeta Wyborcza przez długi czas będzie go porównywać teraz do Tadeusza Rejtana. Chodzi o to że nie umie on zawalczyć o swoje w UE, za to jest zanadto aktywny kiedy trzeba załątwiać coś z USA. Moje zdanie o tarczy antyrakietowej znacie. Tusk niepotrzebnie to zrobił. Rozumiem podpisanie się pod tym ale spójrzmy prawdzie w oczy - polski premier jest dla Chin nikim, zresztą dla większości też więc nie sądze by była to dobra decyzja. PR Platformy się opuszcza, jedynym możliwym rozwiązaniem są w tym przypadku cła na chińskie produkty. Nie dojdzie do tego na pewno ponieważ większość gigantów Hi-tech ma tam swoje fabryki, a także koncerny farmaceutyczne, IT, motoryzacyjni giganci, dysponują oni potężnym lobby w USA i PE więc jest to nie możliwe. Rozwiązanie siłowe nie wchodzi w grę - powiedzmy sobie szczerze że wjazd NATO do Chin (które na pewno poparłaby Rosja) doprowadziłby że do zamieszkania na świecie nadawałą by się Nowa Zelandia i północne krańce Norwegii i Szwecji, może północno-wschodnia Kanada. Więc to co sie dzieje teraz w Tybecie to jest jednym słowem pat.

Ar0n · Wysłany: Czw 22:47, 27 Mar 2008 Temat postu:

Norbert1116 · Wysłany: Pią 20:19, 28 Mar 2008 Temat postu:

Już od razu mówię że w żadnym razie nie liczę na ONZ. Pewien nie jestem, wydaje mi się że to już podchodzi pod Radę Bezpieczeństwa. Rosja ma w radzie owej prawo weta. Unia Europejska nic nie zrobi ze względu na lobby o którym wspomniałem w swojej poprzedniej wypowiedzi. Zresztą wprowadzenie ceł tylko przez Polskę uderzyłoby bardziej w naszych rodaków, niż w gospodarkę Chin. Jedyne co by sie stało to przylepiono by Tuskowi słuszną łatkę pajaca. Jak już mówiłem sytuacja jest patowa. Trzeba coś zrobić, ale unikać gwałtownych ruchów, trzeba powiedzieć: Nie straszcie kota myszą, bo nie doczekacie emerytury. Poważnie złoszczenie najludniejszego państwa Świata, wyposażonego w broń nuklearną i mieszczącego w sobie setki tysięcy fabryk zachodnich koncernów w imię Tybetu jest niepoważne. Nie mówię by zostawić Tybetańczyków samym sobie, ale skakanie wzorem Tuska i pyskowanie - może skończyć się mocnym ciosem w policzek. Nie mówię tu o konflikcie zbrojnym, tylko o gospodarce, to jest zagrożenie, to nie żart.